27 lutego 2020 r.
- 07.06.2020 19:41
Podpłomyki z miodem
Od rana zacina deszcz ze śniegiem i gradem. Rezygnujemy więc z wyjazdu na Szyndzielnię i wybieramy się do Chlebowej Chaty. Jest to gospodarstwo - skansen słynące z pszczelarstwa i pieczywa.
Na początek pełna pasji gospodyni daje nam mały wykład o pszczołach. Okazuje się, że bez tych bzyczących, prążkowanych owadów ludzkość na Ziemi przetrwałaby maksymalnie 5 lat. Ich rola jest nie do przecenienia- zapylają rośliny, umożliwiając wegetację, oraz produkują pyszny, zdrowy miód. Podczas tej przydatnej lekcji dowiedzieliśmy się także, jak reagować na te owady, gdy nasze drogi się krzyżują. Okazuje się, że najważniejszą zasadą jest... bezruch. Najgorsze, co można zrobić w obecności pszczoły, to oganiać się od niej w stylu paralityk dance. :)
Później nadszedł czas na zwiedzanie stodoły. Wchodzimy do środka przez mały otwór przypominający bardziej okno niż drzwi. W środku jest wszystko - od cepa po wiejskie bryki: sanie, powozy, bryczki, starą WSK-ę i pierwszy model polskiego traktora marki URSUS. Robimy milion zdjęć i zziębnięci udajemy się do przytulnej, ciepłej kuchni, gdzie bierzemy się za produkcję podpłomyków.
Na posypanym mąką stole formujemy cienkie, żytnie placki i wypiekamy je w starym piecu. Potem odbywa się wspaniała, wielka uczta, podczas której pałaszujemy pyszny żytni chleb posmarowany prawdziwym, wiejskim masłem bądź smakowitym smalcem ze skwarkami i z ziołami. Łasuchy mogą zjeść swoje pajdy z miodem prosto z pasieki.
Wracamy do ośrodka zmęczeni, ale zadowoleni i najedzeni do syta. Za oknem wreszcie pojawia się słońce. Beskidy dają znak, że czas na górską wyprawę...
- Wróć do listy artykułów
Ostatnie artykuły