Przedstawienie, które obejrzeliśmy 31 stycznia 2024 roku w Teatrze im. Juliusza Osterwy w Gorzowie, wywołało w nas zdecydowanie pozytywne emocje. Wyreżyserował je Paweł Paszta, a główną rolę Sama odegrał Oliwier Witek.
Bohater sztuki to trzynastolatek, którego rodzice się rozwodzili, układali sobie nowe życie, a ich syn Sam został (nomen omen) sam ze wszystkimi problemami. Chłopiec przeżywał trudne momenty nie tylko w domu, ale też w szkole, gdzie prześladował go osiłek Grzesiek, a gdy doszła do jego klasy nowa dziewczyna Viola, zakochał się
w niej od pierwszego wejrzenia.
Po wielu perypetiach wszyscy bohaterowie spektaklu ułożyli sobie szczęśliwie życie. Rodzice Sama odnaleźli miłość w nowych związkach, a chłopiec zaczął chodzić z Violą. Okazało się, że brutalne i prostackie zachowanie Grześka wynikało z jego trudnej sytuacji rodzinnej i chłopcy w końcu nawiązali ze sobą nić porozumienia.
Ten spektakl z czystym sumieniem mogłybyśmy polecić każdemu- spodoba się on nie tylko nastolatkom,
ale także dorosłym, gdyż skłania do refleksji na temat roli rodzica w życiu dorastającego dziecka i pokazuje, z jakimi problemami większość młodych ludzi musi się mierzyć. Warto zauważyć, że te istotne treści zostały wyrażone językiem współczesnym, zrozumiałym dla młodych widzów.
Na pochwałę zasługują też pomysły reżyserskie - różnorodność zastosowanych form teatralnych (żywe słowo, nagrane komentarze dzieci, piosenki, taniec) oraz genialny pomysł, by wprowadzić do sztuki postać chomika
z rozdwojeniem jaźni. Dzięki niemu mogliśmy poznać przemyślenia głównego bohatera i jednocześnie odczuć mocniej jego samotność - chomik był jedynym stworzeniem, przed którym nastolatek mógł się naprawdę otworzyć.
Nie dziwi więc fakt, że spektakl bierze udział w 30. Ogólnopolskim Konkursie na Wystawienie Polskiej Sztuki Współczesnej. Na pewno ma szansę na wysoką lokatę.
Maja Huczko i Wiktoria Kawałek z 8 a