• Egzamin i po egzaminie.....

          • „Dzień przed pierwszym egzaminem bardzo się stresowałam. Natomiast gdy nadszedł dzień egzaminu, to szłam do szkoły z wielką radością. Najtrudniejszy okazał się egzamin z języka obcego.”

            „Egzamin był dla mnie bardzo stresujący i nie wiem, jakiego wyniku się spodziewać.”

            „Pierwszego dnia trochę się stresowałem. Z matmy egzamin był łatwy, trudny był z polskiego i języka obcego.”

            „Na polski szłam delikatnie zestresowana, ale zdeterminowana i dość pewna siebie. Najbardziej bałam się przed matematyką, ale egzamin okazał się dość prosty. Przed językiem obcym nie stresowałam się wcale, bo wiedziałam, że jest łatwy.”

            „Przed każdym egzaminem stresowałam się bardzo. Jednak, gdy otwierałam arkusz i zaczynałam rozwiązywać zadania, okazało się, że są bardzo łatwe i strach przed nimi był niepotrzebny. Liczę na dość wysokie wyniki. Około 70% z każdego przedmiotu.”

            „Na egzaminie z polskiego nie spodziewałem się „Zemsty”.”

          • Międzyszkolny Konkurs Matematyczny w SP 2

          • Dnia 17 maja 2022 uczniowie z klasy VII  wzięli udział w międzyszkolnym konkursie wiedzy matematycznej 1 z 10, zorganizowanym przez nauczycieli Szkoły Podstawowej nr 2 w Międzyrzeczu. Zuzanna Makarewicz, Amelia Strusińska, Lena Gomuła, Maja Semkło i Stanisław Milewski dzielnie stanęli w szranki rywalizacji i wykazali się naprawdę niezłą wiedzą matematyczną. Pytania były wymagające, a odpowiedzi należało udzielać szybko, bo 8 sekund na każdą odpowiedź mijało raz dwa. Konkurs wygrała nasza Maja Semkło zdobywając 100 pkt, drugie miejsce po zaciętej dogrywce wywalczył Stanisław Milewski. Wielkie gratulacje!

          • Wycieczka do Mniszek - Centrum Edukacji Regionalnej i Przyrodniczej

          • Dnia 9 maja br. uczniowie klas 1 - 3 wyjechali na wycieczkę do Centrum Edukacji Regionalnej i Przyrodniczej, które znajduje się w Mniszkach k. Międzychodu. Na miejscu zwiedzaliśmy zabytkowe budynki folwarczne, w których oglądaliśmy ginące zawody – kowal, bednarz, szewc, garncarz, wikliniarz, pszczelarz. Niewątpliwą atrakcją była też wizyta w starej sali lekcyjnej i możliwość pisania jak dawniej - piórem ze stalówką i atramentem.Znakomici przewodnicy z pasją opowiadali zarówno o przyrodzie, jak i ginących zawodach. Uczniowie mogli wypróbować poszczególne narzędzia i wcielić się w rolę dawnych rzemieślników.

            Dużą atrakcją dla uczestników były zajęcia praktyczne. Uczniowie samodzielnie wykonali świece z wosku pszczelego, które zabrały ze sobą do domu.

            Na zakończenie wycieczki było ognisko z pieczonymi kiełbaskami.

            Uczniowie wrócili zadowoleni i bogatsi o nową wiedzę i doświadczenia.

          • Gorzowska „Balladyna” tylko dla przygotowanego widza

          • W marcu 2022 r. z okazji Międzynarodowego Dnia Teatru mieliśmy okazję zobaczyć w Teatrze im. J. Osterwy w Gorzowie spektakl pt. „Balladyna” wyreżyserowany przez Pawła Pasztę.
             Za scenografię oraz kostiumy była odpowiedzialna w tym przedstawieniu Aleksandra Szempruch. Oprawą muzyczną zajął się Tomasz Jakub Opałka, a genialną naszym zdaniem choreografię przygotowała Natalia Iwaniec. W tytułową Balladynę wcieliła się Marta Karmowska, jej siostrę, Alinę, zagrała Magdalena Dwurzyńska, Kirkora, pana zamku, fenomenalnie odegrał Bartosz Bandura, w rolę wygnanego Popiela III, Pustelnika, wcielił się Przemysław Kapsa, a grający Fon Kostryna Cezary Żołyński idealnie oddał charakter tej postaci, podobnie jak Jan Mierzyński postać Grabca. Oczywiście nie można zapomnieć o cudownie przedstawionych postaciach fantastycznych: Goplanie, w którą wcieliła się Joanna Ginda-Lenart, Skierce, granym przez Maciej Kotlarza oraz Chochliku zaprezentowanym przez Dominika Jakubczaka. Wszyscy rozpoznaliśmy te postacie, ponieważ wcześniej omówiliśmy lekturę na lekcjach języka polskiego. Inaczej trudno byłoby nam się połapać, kto jest kim na scenie.  „Balladyna” w reżyserii Pawła Paszty to z pewnością spektakl dla widza zorientowanego i w treści, i w problematyce dzieła Juliusza Słowackiego.

            Już na początku zaskoczyła nas prostota scenografii i nieoczekiwana choreografia.
            W pierwszej scenie aktorzy poruszali się i tańczyli w rytm wystukiwany przez jednego z nich.  Przez cały czas na scenie obecna była także postać, której u Słowackiego nie znajdziemy - spowita w czarną szatę Śmierć. Stawała ona zawsze przy osobie, którą za moment uśmiercała nieobliczalna w swych zbrodniczych poczynaniach Balladyna.

             Cały świat przedstawiony należało sobie wyobrazić. Na scenie oprócz klatki, drabiny, orkiestronu, wykorzystanego do prezentacji postaci fantastycznych, nie ma nic. Może tylko kilka rekwizytów - fotel na kółkach w roli tronu, korona, chleb. Kto chciał zobaczyć dzban malin i nóż, bardzo się rozczarował. Sceny śmierci też były bardzo umowne. Polegały na zmianie kostiumów. Uczeń nieznający dzieła, nie miał szansy zorientować się, co się dzieje.  Niezrozumiałe wydają się także niekonsekwencje reżysera- dlaczego zabrakło malin, a pojawił się chleb? Dlaczego nieżyjący już Fon Kostryn, a właściwie jego duch, kruszy zawzięcie ten chleb i rozrzuca po scenie? Po co Balladyna rozbiera się, by założyć inną szatę i dlaczego pijany Grabiec musi tarzać się po scenie w czarnych slipach? Wszystko to niby nowoczesne, ale niejednoznaczne i długie, długie, długie…

            Zawsze można powiedzieć, że jesteśmy zbyt mało wyrobionymi widzami, by móc docenić pomysły reżysera, ale to przecież do nas, współczesnych uczniów, ta sztuka była kierowana, skoro zorganizowano spektakle dla szkół.

            Na szczęście niezrozumiałe dla nas rozwiązania sceniczne wynagrodziła mistrzowsko opracowana choreografia i rewelacyjna, przejmująca oraz pełna zaangażowania gra aktorska. Wiele scen i postaci miało charakter symboliczny. Jest to spektakl dla ludzi z wyobraźnią - tu najważniejszy jest aktor i jego emocje, reszta zależy od tego, jak wyobrazi to sobie widz. Ciekawie skontrastowany świat fantastyczny z ascetycznie przedstawionym światem realistycznym ukazuje się w kostiumach, które były noszone przez aktorów. Postacie fantastyczne mają wspaniałe, pomysłowe stroje. Warto podkreślić tu niezwykłą wręcz kreację Goplany oraz energicznego Skierki.  Uważamy, że niezwykle ważne w tym przedstawieniu były światła. To one wraz z muzyką tworzyły nastrój i eksponowały przestrzeń. Choć w ostatniej scenie śmierci Balladyny, wręcz oślepiły widza i wydały się zbyt oczywiste. Jeśli przez cały spektakl śmierć była pewną umownością i symbolem, dlaczego w ostatniej scenie starano się naśladować pioruny i dźwiękiem, i światłem?

            Dobrze, że aktorzy po tej eksplozji się ukłonili, a my wiedzieliśmy, że na tym Słowacki skończył swe dzieło. Wtedy rozległy się oklaski.  Z pewnym niedosytem i z wieloma pytaniami wyszliśmy z teatru.

            Czy warto było zobaczyć ten spektakl? Po omówieniu na lekcji nie było w klasie ucznia, który powiedziałby, że nie. Na pewno było warto. Po pierwsze dlatego, żeby poczuć magię teatru, siedzieć w pierwszych rzędach przepięknej teatralnej widowni i przyglądać się niezwykłej grze aktorów, ich wysiłkowi oraz talentowi. Po drugie, żeby móc zadać wiele pytań o sens „Balladyny” dla współczesnego nastolatka. Ta pierwszoplanowa postać wydała nam się na początku taka normalna, podobna do nas. Może najważniejszą nauką z tego spektaklu jest refleksja nad tym, jak łatwo i niebezpiecznie jest zejść na złą drogę?  Okazuje się, że czasami nie da się już z niej zawrócić.

            Uczniowie klasy 8 a

        • Nie staraj się zostać człowiekiem sukcesu, lecz człowiekiem wartościowym.
        • Albert Einstein
        • Odważnym człowiekiem jest nie ten, kto się niczego nie lęka. Lecz ten, którego szlachetna dusza swój lęk przezwycięża.
        • William Shakespear
        • Tylko ten jest wykształcony, kto nauczył się, jak się uczyć; kto nauczył się, jak przystosować się i zmieniać.
        • Carl Rogers