Uczniowie klas IV-VI obejrzeli w Międzyrzeckim Ośrodku Kultury przedstawienie "Dynastia Miziołków". A jakie były ich refleksje? Przeczytajcie.
NASZE WRAŻENIA PO SPEKTAKLU DYNASTIA MIZIOŁKÓW
„Dynastia Miziołków” – przedstawienie, na którym byliśmy 5 października 2016 r., było naprawdę udane.
Byłem bardzo zadowolony, że moja ulubiona książka Joanny Olech jest wystawiona w teatrze i z niecierpliwością czekałem na szkolny wyjazd.
„Dynastia Miziołków” to opowieść bardzo zabawna, a aktorzy świetnie odtworzyli charaktery bohaterów książki. Byłem ciekawy, jak będą wyglądali bohaterowie: Miziołek, Mamiszon, Papiszon, Kaszydło i Mały Potwór. Czytając książkę, wyobrażałem ich sobie trochę inaczej. Przygody tej wesołej rodzinki były bardzo zabawne, żarty i psikusy bohaterów bardzo mnie rozbawiły. Cieszę się, że wspólnie z klasą byliśmy na tym ciekawym i wesołym przedstawieniu. Jedyny feler, który odczułem, to fakt, że siedzieliśmy na samym końcu widowni.
Po przedstawieniu stwierdziłem, że teatr jest o wiele ciekawszy od kina.
Jakub Grabowski klasa 5
Razem z moją klasą pojechałam na spektakl „Dynastia Miziołków”.
Głównym bohaterem przedstawienia był Miziołek, chłopiec w naszym wieku, który przeżywa różne śmieszne przygody. Podobało mi się, jak dostał szczurka i nazwał go Ogryzek. Również zabawne było, jak bohater udawał chorego. Odwiedził go pan doktor i zalecił mu banki i kleik. Kolejnym śmiesznym wydarzeniem było, jak mama medytowała. Zachwyciły mnie również piosenki śpiewane przez aktorów. W czasie przedstawienia czułam radość, śmiałam się z przygód bohaterów. Spektakl dostarczył mi wiele pozytywnej energii, mimo że wystraszyłam się wybuchu. Uważam, żę przedstawienie jest dla całej rodziny. Ma dużo pozytywnej energii i poleciałbym je szczerze młodszym i starszym widzom.
Hanna Chrzan klasa 4
W ubiegłym tygodniu wraz z klasą pojechałem na przedstawienie teatralne „Dynastia Miziołków” do Międzyrzeckiego Ośrodka Kultury.
Głównym bohaterem spektaklu był chłopiec o przezwisku Miziołek. Autorzy przedstawili zabawną rodzinę, w której nigdy nie było nudno. Miziołek wraz ze swoimi przyjaciółmi Fifą i Piromanem przeżywają w szkole przezabawne sytuacje, które dotyczą nas wszystkich.
Uważam, że było to udane przedstawienie. Razem z moimi kolegami opuściliśmy salę z uśmiechami na twarzy. Aktorzy, dobrze grając role, rozbawili całą widownię.
Jerzy Chudziński klasa 4
W środę 5 października byłem z klasą na przedstawieniu „Dynastia Miziołków”.
Gdy weszliśmy na salę, była puściusieńka. Usiedliśmy w przedostatnim rzędzie. Jeszcze przed pierwszym gongiem w sali roiło się od dzieci.
Scenografia przedstawiała dom. Była tam półka na książki, okno, a na środku wielki stół.
Aktorzy występowali w codziennych ubraniach. Scenografia i kostiumy aktorów pomagały się poczuć jak u siebie w domu. Podobały mi się przygody Miziołka, np. wybuch w kuchni. Z ulgą pomyślałem, że takich numerów nie robię swoim rodzicom.
Chętnie przeczytam całą książkę.
Piotr Piela klasa 4
W środę 5 października wraz z innymi uczniami naszej szkoły pojechałam na spektakl „Dynastia Miziołków”. Nie wiedziałam, że będzie tak wesoło!
Na początku Mizioł przedstawił się. A później było coraz śmieszniej. Potwór – jedna z sióstr – nasikała się w pieluchę i druga siostra, Kaszydło, biegała po domu, krzycząc: „Mała się zsikała!” Bardzo wesoło zrobiło się, gdy Mamiszon szukał żył wodnych. Widzowie zanosili się od śmiechu, kiedy Mizioł i Piroman chcieli coś ugotować, a wysadzili kuchnię.
To było chyba najśmieszniejsze przedstawienie, jakie kiedykolwiek widziałam. Aż szkoda, że takie krótkie. Oglądałam je z wielkim zainteresowaniem. Czułam ogromną radość i szczęście. Sztuka teatralna bardzo się udała. Jedynym negatywnym uczuciem była złość ma kolegę, który cały czas mi przeszkadzał.
Zofia Pawłowska klasa 5
To było udane przedstawienie. Stwierdzam to, dlatego że świetnie się bawiłam, oglądając „Dynastię Miziołków”.
Aktorzy bardzo wczuli się w swoje role. Oglądając tę historię w telewizji, na pewno nie odczułabym takich emocji, jakie towarzyszą oglądaniu na żywo. Podczas spektaklu było dużo oklasków i śmiechu. Aktor, który wcielił się w rolę głównego bohatera książki Joanny Olech, zagrał swoją rolę najlepiej ze wszystkich.
Polecam tę formę rozrywki wszystkim dzieciom oraz dorosłym, bo można podczas oglądania w teatrze świetnie spędzić czas.
Wiktoria Żarska klasa 6
„Dynastia Miziołków” to było udane przedstawienie, ponieważ aktorzy bardzo dobrze zagrali swoje role. Najbardziej spodobała mi się rola Miziołka, głównego bohatera. Uważam, że aktor idealnie odegrał swoją postać. Podobał mi się komediowy charakter przedstawienia oraz użyte w nim rekwizyty i scenografia. To było dobrze spędzone 65 minut.
Wiktor Gomuła klasa 4
Przedstawienie podobało mi się, ponieważ były w nim śmieszne sceny, a aktorzy wspaniale odgrywali swoje role. Miziołek, główny bohater, był niezwykle zabawny, kiedy udawał chorego, ponieważ nie chciał iść do szkoły, a mama dawała mu leczniczy kleik. Kiedy oglądałem spektakl, czułem się rozbawiony i odprężony.
Czułem się świetnie, siedząc na widowni i podglądając życie wesołej rodziny Miziołków. Cieszę się bardzo, że mogłem oglądać tak fantastyczny spektakl.
Bartosz Fiałka klasa 4
Przedstawienie „Dynastia Miziołków” według książki Joanny Olech oglądałem wraz z całą klasą.
Jest to spektakl o pięcioosobowej rodzinie, którego głównym bohaterem jest nastoletni Mizioł oraz jego przyjaciel Piroman. Akcja sztuki toczy się w domu, w którym dochodzi do sprzeczek, kłamstw i kłótni. Główny bohater opowiada o swojej rodzinie: o mamie, która ciągle zmienia zainteresowania, o tacie i jego problemach zawodowych. Opisuje siostrę zwaną Kaszydło, która nieustannie okłada go pluszakiem.
Najbardziej podobała mi się scena, kiedy Piroman i Mizioł połączyli proszek do pieczenia z jakimś innym proszkiem, skutkiem czego był wybuch. Rodzice Mizioła byli bardzo źli na pomysły i wybryki dzieci.
Uważam, że przedstawienie było warte obejrzenia, ponieważ były w nim ciekawe momenty i śmieszne sytuacje.
Kacper Szyszka klasa 4
W środę 5 października 2016 r. wybraliśmy się na spektakl „Dynastia Miziołków”. Przedstawienie było bardzo zabawne i ciekawe. Aktorzy strzelali z procy do siedzących na widowni dzieci…kulkami z papieru. Każdy próbował je złapać. Mnie się nie udało, ponieważ siedziałam za wysoko.
W przedstawieniu aktorzy śpiewali piosenki, które były bardzo rytmiczne i wesołe. Cały spektakl mnie rozśmieszał i bawił. Sztuka bardzo mi się podobała. Kiedy oglądałam przedstawienie, czułam się jakby Miziołek oprowadzał mnie po swoim mieszkaniu. Cieszę się, że miałam okazję zobaczyć to widowisko.
Aleksandra Stutko klasa 4
Będąc widzem przedstawienia teatralnego „Dynastia Miziołków”, czułem się fantastycznie. Teatr na żywo a filmy wyświetlane w kinie to ogromna różnica. Oglądając przedstawienie na żywo, miałem bardzo realistyczne i silne odczucia.
Być widzem teatru – to był dla mnie zaszczyt.
Jakub Stahl klasa 4